Ballada piłą mechaniczną
Występują: Karl Ilves, Laura Niils, Martin Ruus
POLSKA PREMIERA
Festiwale: wszystkie
Estońskie kino jeszcze nigdy nie brzmiało tak… głośno. W swoim pełnometrażowym debiucie Sander Maran serwuje nam dziką, punkową mieszankę musicalu, horroru klasy B i leśnej ekologicznej fantazji, w której piły łańcuchowe nie tylko tną – one śpiewają. Dosłownie.
„Ballada piłą mechaniczną” to opowieść o pewnym drwalu, który – zamiast spokojnie ścinać drzewa – zostaje wciągnięty w spiralę szaleństwa, śluzowatych stworów, toksycznych grzybów i upiornej harmonii. Film przypomina nieślubne dziecko Tromy i wczesnego Petera Jacksona, wychowane gdzieś w estońskiej puszczy i karmione psychodelikami.
Jeśli brzmi to absurdalnie, to dobrze – bo ten film jest właśnie taki: bezwstydnie dziwaczny, pełen tanich efektów, leśnego gore i piosenek, których nie zapomnicie (choć może chcielibyście). Idealna pozycja dla tych, którzy cenią kino znajdujące się totalnie poza nawiasem. [Grzegorz Fortuna]
