Ernest i Celestyna

Oryginalny tytuł: Ernest & Celestine | Reżyseria: Benjamin Renner, Vincent Patar, Stéphane Aubier | Produkcja: Belgia, Francja, Luksemburg, 2012 | Czas: 80'

Pamiętam, że „Ernesta i Celestynę” zobaczyłem pierwszy raz podczas jednego z dużych światowych festiwali filmowych. Takie imprezy to maratony oglądania, podczas których najdalej trzeciego dnia nasz organizm prosi o trochę ruchu i słonecznego światła, nie przyjmuje większości bodźców płynących ze srebrnego ekranu. Ale gdy tylko rozpoczął się seans tej animacji, poczułem, jakby ktoś podał mi na trzydziestym piątym kilometrze maratonu szklankę przecudownie chłodnej, orzeźwiającej wody.

Już wtedy – w roku 2012 – opowieść o nieoczywistej przyjaźni niedźwiedzia i myszy wyglądała jak rzecz absolutnie ponadczasowa. Raz, że jej twórcy sięgnęli po klasyczny motyw: dwójka mocno skontrastowanych bohaterów musi sprzymierzyć siły, by przetrwać w nieprzyjaznym i opresyjnym świecie, co jest punktem wyjścia do szalonych przygód i mnóstwa humoru. Dwa, że oparli się pokusie sięgnięcia po modną i lepszą z komercyjnego punktu widzenia animację 3D. Można powiedzieć, iż mieli o tyle łatwiej, że film jest oparty na popularnych we Francji książeczkach o Erneście i Celestynie autorstwa Gabrielle’a Vincenta, więc wystarczyło zaadaptować ilustracje na potrzeby animacji. Co, jak doskonale wiadomo, wcale nie jest taką oczywistością.

W rodzimej Francji dzieło Stéphane’a Aubiera, Vincenta Patara i Benjamina Rennera było wielkim sukcesem, doczekało się świetnych recenzji, tłumów w kinach i deszczu nagród. W Polsce niestety przeszło trochę niezauważone. Warto więc je przypomnieć, choćby dlatego, że w czerwcu pojawiła się w kinach druga cześć przygód tej wspaniałej ekranowej pary. [Szymon Holcman]

Kategoria wiekowa: 6+

Data:

Godzina: 13:00

Miejsce:

Kategoria: Ośmiorniczki

Bilety / Wejściówki

Zapraszamy na stronę GO OUT w celu zakupu biletów